W tym roku zaliczyłam dwa biegi ultra, więc nasunęła się
samoistnie myśl o porównaniu biegów. Rzeźnik był marzeniem mojego męża – ja
byłam tylko partnerem:) Chudy Wawrzyniec miał
być tylko wersją light a stał się moim największym osiągnięciem tego roku.
Chudy Wawrzyniec VS Bieg Rzeźnika
DYSTANS (KM)
|
53 lub 85 – wybór na 42 km
|
77 lub wersja hard 100 km (wersja hard wyłącznie dla
osób, które ukończyły trasę 77 w limicie 12 h)
|
MIEJSCE
|
Beskid
Żywiecki
|
Bieszczady
|
TRASA
|
Rajcza
- Ujsoły
|
Komańcza
– Ustrzyki Górne
|
PRZEWYŻSZENIA
|
(wg Garmina + 5056m oraz - 4993 m) na trasie80 +
|
+3235m podbiegów oraz -3055m zbiegów
(wg Garmina + 3752m
oraz -3554 m)
|
ILOŚĆ PUNKTÓW ŻYWIENIOWYCH
|
1
na trasie 50 + (na 38 km) – woda, izotonik, drożdżówki, owoce, ciastka,
orzechy
2
na trasie 80 + (około 62 km) - woda, izotonik, lech free, kanapka
dodatkowo
możliwość korzystania odpłatnie ze schronisk
|
1
– (około 17 km) tylko woda i izotonik
2
– (około 32 km) przepak + woda, izotonik, żel (lub baton energetyczny)
3
– (około 56 km) przepak + woda, izotonik, kanapka
4
– (około 69 km) woda, izotonik, pepsi, tiger
|
OPŁATA STARTOWA
|
140 –
250 zł od osoby (w zależności od terminu wpłaty)
|
500 zł
od pary
|
ILOŚĆ UCZESTNI-KÓW / LIMIT
|
700
|
450
drużyn
|
LIMIT CZASU
|
16 h
|
16 h
|
WARUNEK UDZIAŁU
|
Bieg
indywidualny
|
Bieg
parami
|
PAKIET
|
Koszulka
od sponsora – tylko dla kobiet
2
Buff’y – z logo sponsora
Batonik
Żel
energetyczny
Mapa
Opaska
na rękę
Transport
Nocleg
w szkole
|
Koszulka
techniczna
Buff
Spray
– lód
Żel
energetyczny
Mapa
Pasta
party w przeddzień biegu
Transport
Ubezpieczenie
NNW (i zniżki przy dobrowolnym ubezpieczeniu)
|
PAMIĄTKI
|
Koszulka-
dodatkowo płatna
|
Kubki,
bluzy – dodatkowo płatne
|
FOTO
|
Dzięki
sponsorowi zdjęcia za darmo na fotomaraton.pl
|
Wasyl
foto
|
WYNIKI ONLINE
|
dostępne
|
dostępne
|
ZAPISY
|
Zapisy
bez większych trudności –losowanie
|
Zapisanie
się na ten bieg było Mistrzostwem Świata – przydaje się komputer z „NASA” i
super szybkie łącze TB na sek.
Pakiety
„rozchodzą się” w kilkanaście minut.
Możliwe
jest jeszcze zapisanie przez losowanie, za udział w konkursach, licytacjach itp.
Po
tegorocznych przejsciachod przyszłego roku ma być losowanie.
|
CO NA MECIE
|
Strumyk – czytaj
krioterapia czyli możliwość ukojenia mięśni poprzez zanurzenie.
Jedzonko – darmowy posiłek,
piwo, woda i możliwość dokupienia żywności.
Ławeczki, leżaczki,
muzyka.
|
Jedzonko – darmowy posiłek,
piwo, woda, izotonik
Koncerty, trawka,
expo – w cisnej
|
PROCENT OSÓB, KTÓRE
UKOŃCZYŁY BIEG
|
97 na trasie 80 +
95 na trasie 50 +
|
90
|
DODATKOWE ATUTY
|
Strumyk
na mecie
|
Wiele
imprez towarzyszących: bieg Rzeźniczek, biegi dla dzieci, koncerty, expo.
|
Bieg
Rzeźnika – to rzeź.
….jednak rzeź w miłej atmosferze! Nie brałam udziału w
poprzednich edycjach, obejrzałam tylko film o tym kultowym biegu, jednak
poczułam, że organizacja biegu na pierwszym miejscu stawia jednak uczestników.
Miałam wrażenie, że organizuje ten bieg grupka przyjaciół dla innych swoich
przyjaciół – biegowych przyjaciół.
Pewnie tak to wyglądało w pierwszych edycjach, gdy
uczestnikami byli znajomi organizatorów,
a teraz tylko liczba uczestników się zwiększyła.
a teraz tylko liczba uczestników się zwiększyła.
Bieg trudny, jednak trasa i punkty bardzo przemyślane –
odległości 15-20 km pomiędzy punktami, w dobrych lokalizacjach.
Podbiegi trudne, ale dobrze łapie się tam rytm i oddech.
Trochę biegania po asfalcie. Zbiegi strome, czasem gliniaste, czasem
kamieniste.
W ostatniej części biegu nagroda – niesamowite widoki z
połonin. Chociażby dla tego było warto.
Organizacja biegu na bardzo wysokim poziomie.
Logistycznie przedsięwzięcie bardzo wymagające. Przepaki, punkty na trasie,
expo, odprawa połączona z wykładem –
wszystko składa się na ten obraz biegu na wysokim poziomie, dlatego mimo
zmęczenia człowiekowi przez myśl przejdzie – WRÓCĘ za rok!
Opłata startowa wysoka, jednak po biegu stwierdzam, że
cena = jakość. Chyba nie jest zaporowa, skoro jest walka o miejsce na liście
startowej.
Chudy
Wawrzyniec – droga do gwiazd !
Zrobiłam to ! Dałam radę! Do dziś nie mogę się tym sukcesem nacieszyć.
Jechałam na Chudego
Wawrzyńca z nastawieniem, że wybiorę trasę 50 +. Cóż, nie wyszło. Zgodnie z
maksymą – GO HARD OR GO HOME, pomyślałam: a co mi tam! Jestem Koziorożcem,
trzeba ambitnie, koziorożce są z gór!!! Zatem pognałam….i już po kilku
kilometrach żałowałam (?????).
Chudy Wawrzyniec jest bardzo
wymagający. Trasa trudna, długa. Podejścia strome. Punkty żywieniowe w dużych
odległościach. Wiem, elita nawet nie zatrzymuje się na punktach bo to strata
czasu. Ja potrzebowałam – czegoś normalnego po wielu żelach, batonikach i
izotoniku - czegoś co przypomina chociaż trochę JEDZENIE. Na punkcie pierwszym –
po 38 kilometrze – nieziemsko pyszne pomarańcze, soczyste arbuzy, suszone
owoce, orzeszki, rano pieczone rozpływające się
u ustach jagodzianki i inne cudeńka.
u ustach jagodzianki i inne cudeńka.
JAK TE POMARAŃCZE SMAKUJĄ
!!!!
Gdy w bidonie już
susza…. soczystość tego owocu powaliła mnie na kolana. Gdy zaciągnęłam łyk
z uzupełnionego izotonikiem bidonu – pierwszy raz okazało się, że mój łyk to trzy czwarte bidonu. CO to znaczy pragnienie? ( teraz ja jestem SPRITE a TY jesteś PRAGNIENIE :).
z uzupełnionego izotonikiem bidonu – pierwszy raz okazało się, że mój łyk to trzy czwarte bidonu. CO to znaczy pragnienie? ( teraz ja jestem SPRITE a TY jesteś PRAGNIENIE :).
Po rozejściu na dłuższą
trasę okazuje się, że strome podejścia dopiero teraz się zaczynają. Nie zapomnę
gliniastego prawie pionowego Oszusta, gdzie szłam, a w rzeczywistości było to
prawie na czworakach.
Chudy jest biegiem mniej
komercyjnym, robi go grupka przyjaciół zawodowo związana z szeroko rozumianym
bieganie. Widać mniejszy rozmach i budżet niż w Rzeźniku.
Ma to być bardziej wyścig
niż bieg towarzyski – może stąd ilość punktów odżywczych. Jednak jak zwykle
jest bardzo przyjemnie, towarzysko i radośnie.
W porównaniu z Biegiem Rzeźnika:
1. Trasa
dłuższa.
2. Bardziej
strome podejścia.
3. Mniej
punktów na uzupełnienie zapasów.
Day
after ultra - A co po tych biegach?
NOGI – ból trwa trochę,
schody stają się wyzwaniem, a prędkość poruszania się pozostawia wiele do
życzenia.
GŁOWA –po biegu myślisz
„nigdy więcej” ale dzień PO zastanawiasz się kiedy ruszą zapisy na przyszły
rok. Wspominasz jak było cudownie i nadal upajasz się widokami, które zostały w
głowie.
LANS – no to czas na
pochwalenie się wynikami – znajomym, rodzinie i szanownemu fejsbukowi, tudzież
innym ciekawym portalom, gdzie bliżsi i dalsi znajomi będą mieli szansę
zalajkować, pogratulować i ucieszyć się z sukcesu. Wszystko po to, by
przedłużyć okres upajania się SUKCESEM.
tekst: Joanna Maciejewska- Błachewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz